650 złotych podwyżki, zmiany w systemie emerytalnym i pełnopłatne zwolnienia lekarskie – to niektóre z żądań służb mundurowych. Jeśli nie zostaną zrealizowane przez rząd, funkcjonariusze zapowiadają protest.

 

 

Policjanci z naszego regionu i całej Polski biorą udział w tzw. referendum protestacyjnym. Na razie wyniki ankiety wskazują, że funkcjonariusze służb mundurowych, by wywalczyć lepsze warunki pracy, będą protestować. – Wyniki są jednoznaczne. W tej chwili 14 tysięcy policjantów, ale też strażaków, pracowników służby celnej i straży granicznej chce ogólnopolskiej akcji protestacyjnej. Jeśli nie uzyskamy porozumienia z rządem, powołamy Ogólnokrajowy Komitet Protestacyjny Związków Zawodowych Służb Mundurowych i będziemy realizować oczekiwania funkcjonariuszy – mówi nam Andrzej Szary, szef wielkopolskiego związku zawodowego policjantów. 

Przedstawiciele związków są już po wstępnym spotkaniu z ministrem spraw wewnętrznych i administracji Joachimem Brudzińskim. – Przekazaliśmy na jego ręce sześć żądań funkcjonariuszy. Tylko dzięki zmianom w systemie emerytalnym oraz podwyżkom jest szansa, że będziemy mieć chętnych do służby – dodaje Andrzej Szary. 

– Negocjacje trwają. W ramach programu modernizacyjnego przewidziane są kolejne podwyżki dla policjantów. Rząd będzie o tym rozmawiał ze związkowcami – zapewnia Grzegorz Piechowiak, poseł Prawa i Sprawiedliwości z Piły. Czego dokładnie żądają mundurowi? Chodzi o zapewnienie jeszcze w tym roku dodatkowych pieniędzy w budżecie państwa – po 650 złotych dla każdego funkcjonariusza, odmrożenie waloryzacji, przywrócenie poprzedniego systemu emerytalnego, płatne nadgodziny oraz zapewnienie 30 dni ochronnych przy zwolnieniu lekarskim, podczas których policjant miałby dostawać pełną pensję. 

O postulacie zmodyfikowania systemu emerytalnego pisaliśmy już w ubiegłym roku. Obecnie, by uzyskać pierwsze uprawnienia emerytalne policjant musi mieć 25 lat służby (wcześniej było 15 lat) i 55 lat życia. Związkowcy proponują, by ten drugi warunek całkowicie zlikwidować, a pierwszy obniżyć choćby do 20 lat służby. – Młodzi nie chcą pracować dla tej firmy po 35 lat. Nie opłaca im się to. Taki system jedynie zniechęca do służby. Teraz lepiej posiedzieć na kasie w dyskoncie, niż ryzykować swoje zdrowie za te same pieniądze – mówi nam anonimowo policjant z poznańskiej drogówki. 

andrzej szary mp3Protestujący będą walczyć także o podwyżki i płatne nadgodziny, które w służbach mundurowych mają tylko strażacy. Funkcjonariusze są zniecierpliwieni, ponieważ sytuacja kadrowa nie napawa optymizmem. W 2012 roku chętnych do wstąpienia do służby było około 40 tys. osób. W 2018 roku przewiduje się, że będzie ich zaledwie około 10 tys. Co więcej, z danych Komendy Głównej Policji wynika, że 1 kwietnia 2018 roku w Polsce brakowało aż 5329 funkcjonariuszy. W pierwszym kwartale odeszło 1637 policjantów, a przyjęto zaledwie 623. W samej Wielkopolsce jest blisko 460 wakatów. – Ta liczba będzie rosła. Jeśli nie będzie zastrzyku finansowego dla tych, którzy służą i chcą się przyjąć do służby, to będziemy mieć poważny kryzys w policji – może jeszcze nie w tym roku, ale w kolejnym na pewno – ostrzega szef wielkopolskiego związku zawodowego policjantów.