To swego rodzaju pieśń, rozbrzmiewająca tym donośniej, im donioślejsze stają się działania, które podejmuje NSZZ Policjantów, by wyegzekwować korzystną podwyżkę.

Nuty tej pieśni i jej melodia niestety nie są pisane przez tych, którzy nasz Związek szanują i doceniają jego konkretne osiągnięcia. Od momentu, gdy NSZZ Policjantów potwierdził swoją siłę i skuteczność pojawiło się zapotrzebowanie, by go osłabić, by rozbić jego jedność, „rozkraść” niezaprzeczalny dorobek i podważyć zaufanie do jego liderów.

Na początku śpiewano, że „Psia Grypa” była „oddolna”. Tę melodię szybko podchwyciła część mediów, mających Jankowskiemu za złe, że za bardzo dogaduje się z Rządem. Nuty tak szybko wpadły w ucho, że sukces roku 2018 już chyba tylko szaleniec kojarzyć będzie z działalnością NSZZ Policjantów.

W ślad za tym zaczęto rozpowszechniać opinie, że Związek nie wyegzekwował Porozumienia z 8 listopada 2018 r., chociaż zrealizowano je w blisko stu procentach. Przeciągnęło się to co prawda w czasie, ale nie było innego powodu, jak tylko pandemia. Żeby się o tym przekonać wystarczy przeczytać treść tego Porozumienia. Dla ułatwienia zamieszczamy je pod artykułem, przypominając jednocześnie, że oprócz zapisów Porozumienia załatwiono kilka innych rzeczy, których w Porozumieniu nie było.

Kolejne zwrotki pieśni „o nieudolnym i sprzedajnym związku” zaczęto dopisywać przed 24 lutego 2022 r., kiedy Polska stała się obiektem ataków hybrydowych ze strony Rosji i Białorusi.

Nasz Związek, z uwagi na swój autorytet i zajmowaną pozycję postanowiono wciągać w grę mającą na celu zdestabilizowanie służb mundurowych w Polsce. Sztukmistrze od propagandy liczyli na to, że podgrzanie atmosfery w szeregach Policji, szczególnie wśród młodych policjantów nie będzie trudne. I nie mylili się, ponieważ temat bezpieczeństwa zawsze był w centrum uwagi i zawsze wykorzystywali go politycy i media związane albo z jedną, albo z drugą stroną sceny politycznej.

Na Jankowskiego posypały się gromy, za obronę policjantów, którzy najpierw egzekwowali obostrzenia covidowe a potem bronili granicy z Białorusią. „Jak śmiał bronić tych, którzy służą pisowskiemu reżymowi!!!”. Preparowano informacje wykazujące, że policjanci klepią biedę podczas gdy on otrzymuje komendanckie premie i cieszy się sympatią władz.

Związek posądzono o kolaborację z władzą, wykazując, że kolejne Porozumienie z 24 września 2022 r. zdławiło Wielki Protest Mundurowych a policjantów, którzy wzięli w nim udział poddano ostrym represjom. Na związkowym monolicie zaczęły pojawiać się pęknięcia. Zaczęli się w nie wciskać ci, którzy nie zrozumieli tej gry, przestraszyli się, bądź postanowili skorzystać z okazji i zbić na tym kapitał. Kilka Zarządów Wojewódzkich podjęło niezrozumiałe działania, a jeden (lubuski) uznał, że to on jest liderem WPM.

Największą jednak korzyść odniosła „Solidarność”. Związek, który policjantów nigdy nie darzył sympatią i ganił Premiera za Porozumienie z 2018 r., wszedł w rolę obrońcy ciemiężonych i wykorzystywanych przez Rząd i przez Jankowskiego. Fala na którą wskoczyli okazuje się na tyle nośna, że wszystko co zrobi dzisiaj NSZZ Policjantów jest złe. Dobre jest tylko to, co zrobią „oni”.

Chociaż to NSZZ Policjantów pierwszy sformułował żądania i wystąpił do Premiera już 7 września, słyszymy, że to „oni” byli pierwsi i zmusili nas w ten sposób do działania. Słyszymy też, że termin manifestacji zaplanowany przez NSZZ Policjantów na 9 listopada jest spóźniony i w ogóle „wziął się z d%#”, za to termin 17 listopada jest pod tym względem super.

Słyszymy, że staliśmy się związkiem reprezentującym „staruchów” i kadrę kierowniczą, chociaż na trzech ostatnich regulacjach i podwyżkach więcej skorzystali młodzi. W wielu przypadkach doszło już nawet do tego, że na najniższych szczeblach kierowniczych policjanci zaczęli zarabiać równo, albo nawet mniej niż ich podwładni.

Dzisiaj każdemu, kto chce działać w NSZZ Policjantów próbuje się przypinać łatkę sprzedawczyka i “tłustego kota” a przecież władze w związkach pochodzą z demokratycznych wyborów wśród samych policjantów. Łatwo jest narzekać i wylewać anonimowo żale. Kto z malkontentów podjął się kandydowania do struktur związku. Kto postanowił swoim imieniem, nazwiskiem i autorytetem “odmienić te zmurszałe związki”.

Czasy się zmieniły. Kiedyś, żeby przebić się do szerokiej opinii publicznej ze swoją opinią, musiała być ona naprawdę mądra i wartościowa. W dzisiejszych czasach wystarczy odrobina grafomańskiego zacięcia i można się przebić z najgorszą głupotą. Dobrym tego przykładem może być kreatywność jednej z influencerek, która na swoim profilu opublikowała odkrycie, że spożywanie muchomorów czerwonych jest dla zdrowia korzystne, ponieważ grzyby te mają w sobie mnóstwo wartościowych dla organizmu ludzkiego substancji. Mimo szybkiej reakcji ze strony Lasów Państwowych i Sanepidu https://www.wroclaw.pl/dla-mieszkanca/smiertelnie-niebezpieczna-internetowa-moda-muchomory-trujace-grzyby-ostrzezenie-lasy-panstwowe znaleźli się niestety tacy, którzy tej pani uwierzyli, lądując w szpitalach. Co z tego! Opinię niebezpiecznej “znawczyni” powielają inni, a liczba ofiar kulinarnych rewelacji wciąż rośnie. Dowodów na to, że nie potrzeba wielkiej finezji, by ludziom wcisnąć największą głupotę nie brakuje.

To właśnie dlatego, ci co nazywają nas „starym związkiem” zdobywają poklask za sprawą obietnic bez pokrycia, które gdzieś już wsiąkły oraz wirtualnych akcji protestacyjnych. Przyglądamy się temu z boku wiedząc czym się skończy. Rozpalone do granic możliwości oczekiwania w pierwszej kolejności pochłoną fałszywych proroków. Walka o jakąś sprawę nie jest oderwana od realiów w jakich żyjemy. Trzeba mieć tego świadomość. Klapki na oczach osób obiecujących gruszki na wierzbie prowadzą do rozczarowań. Po bokach przysłoniętych klapkami są tysiące ludzi z innych grup zawodowych, którzy również walczą o swoje. Odrealnione żądania w pewnym momencie ustawią osoby je wysuwające poza nawias cywilizowanego sporu.

Mamy prawo protestować.

Mamy prawo wysuwać żądania.

Ale zawsze musimy dbać o harmonię. Ona jest w muzyce ważna. Inaczej nasze uszy będzie raniła fałszywa śpiewka, że ” NSZZ P wszystko robi źle”.

Biuro Prasowe ZG NSZZ Policjantów