– Ci, którzy atakowali policję, mają tyle wspólnego z patriotyzmem, co ja z królową angielską. To organizatorzy muszą odpowiedzieć za to, co się działo na ulicach, za kibolskie bojówki i chuliganerię, a głównie za ataki na funkcjonariuszy – mówi Onetowi Rafał Jankowski, przewodniczący NSZZ Policjantów.

Zadymy, rzucanie kostką brukową i racami, starcia z policją – tak zakończył się dzisiejszy Marsz Niepodległości w Warszawie. Jak zapewniali narodowcy, w tym roku miała to być zmotoryzowana manifestacja. Jej uczestnicy mieli jeździć samochodami i motocyklami po Warszawie. Wbrew zapowiedziom tysiące osób pojawiło się jednak w centrum miasta pieszo i z ronda Dmowskiego ruszyło Alejami Jerozolimskimi w kierunku Stadionu Narodowego.

Policja i przedstawiciele stołecznego Ratusza od początku podkreślali, że zgromadzenie jest nielegalne. Funkcjonariusze wzywali zebranych do rozejścia się. Zamiast tego w kierunku policjantów poleciały race i kostka brukowa, a w kilku miejscach, w tym m.in. na rondzie de Gaulle’a i na błoniach Stadionu Narodowego doszło do regularnej bitwy chuliganów z oddziałami prewencji. Kilku policjantów zostało rannych. Mundurowi użyli broni gładkolufowej i gazu pieprzowego. Chuligani obrzucali racami jeden z bloków przy moście Poniatowskiego, powodując pożar w jednym z mieszkań. Z nieoficjalnych informacji wynika, że policjanci zatrzymali kilkaset osób.

Rafał Jankowski

To, co się wydarzyło dziś na warszawskich ulicach, w rozmowie z Onetem skomentował Rafał Jankowski, przewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów. – Po ilości ludzi, którzy przyszli z racami i petardami widać, że towarzystwo było nastawione na zadymę i walki z policją. Policja stanęła na wysokości zadania, a nasze działania były determinowane zachowaniem agresywnego tłumu. Uważam, że zadymiarze zostali niezwykle łagodnie potraktowani. Policjanci używali środków przymusu tylko wtedy. kiedy było to konieczne – podkreśla.

– Bełkot, z którym usiłuje się przebić prezes Bąkiewicz, organizator marszu, co do tego, że policja sprowokowała te zajścia, pominę milczeniem. Szkoda komentarza. Zdecydowanie powinien zamienić krawat na dres. To organizatorzy muszą odpowiedzieć za to, co się działo na ulicach, za kibolskie bojówki i chuliganerię, a głównie za ataki na funkcjonariuszy policji. Ci, którzy atakowali policję, mają tyle wspólnego z patriotyzmem, co ja z królowa angielską – mówi Rafał Jankowski.

Na specjalnym briefingu zachowanie agresywnych chuliganów skomentował także nadkom. Sylwester Marczak, rzecznik Komendy Stołecznej Policji. – Nie przypominam sobie, żeby tłum tak agresywnie napierał na policjantów. Pokazuje to nastawienie części osób, która pojawiła się podczas tego nielegalnego zgromadzenia. Rozumiem jego intencje, ale nie można powiedzieć, że osoby które je organizowały, nad czymkolwiek panowały – mówił Marczak.

Fot. screen

 

źródło: nszzp.pl