Wiceminister Jarosław Zieliński nie ustaje w wysiłkach by protestowi służb mundurowych dorobić polityczną gębę.

Wiceszef MSWiA - odpowiedzialny konstytucyjnie za służby mundurowe, miast wyjść do protestujących i powiedzieć im w oczy, to co ma do powiedzenia, poszedł do Telewizji Trwam wyżalić się na protestujących funkcjonariuszy i zasugerować, że są sterowani politycznie.

W programie TV TRWAM - "Polski punkt widzenia", minister mówił to, co zawsze; że funkcjonariusze nie potrafią docenić dobrodziejstw Programu Modernizacji, że oczywiście powinni lepiej zarabiać, jednak zarabiają mało, ale to wina poprzednich władz.  Minister tradycyjnie też podsumowuje podwyżki dane służbom przez obecną władzę w ciągu trzech lat jej rządów z tymi, jakie mają nastąpić w roku przyszłym.

Mówiąc po poznańsku: "zsusamen mit razem do kupy" według ministra służby zarabiają o 1100 zł więcej, niż w roku 2015! A gdyby poprzedni rząd dawał podwyżki w takim tempie, jak obecna władza, to zarabialiby o ponad 2500 zł. I bylibyśmy w innym miejscu - snuje minister swój hawajski sen. 

Oczywiście prowadzący wywiad dziennikarz nie spytał, dlaczego minister używa czasu teraźniejszego licząc pieniądze, które dopiero mogą otrzymać funkcjonariusze w przyszłym roku.

Minister Zieliński tyle razy już "stawał w nieprawdzie" mówiąc o służbach, że nikogo to nie dziwi. Taka już Jego uroda. Inaczej nie umie.

Problem jest z dorabianiem nam gęby politycznej. Tutaj nie ma i nie będzie naszej zgody na szkalowanie Związków Służb Mundurowych i Związkowców przez ministra, który by pokryć swoje sobiepańskie traktowanie służb stosuje coraz mniej wyszukane chwyty.

Stwierdzeniem, że Ci funkcjonariusze, którzy na protest przyjechali nie są apolityczni tym razem Zieliński trafił jak kulą w płot.W manifestacji liczny, widoczny i słyszalny udział wzięli bowiem Strażacy NSZZ "Solidarność" z Gdańska, miasta będącego kolebką "Solidarności".

Z nieukrywaną sympatią obserwujemy i trzymamy kciuki za równoległe z naszą Akcją Protestacyjną działania protestacyjne strażaków zrzeszonych w NSZZ "Solidarność" w różnych częściach kraju, np. na Podlasiu, tak często nawiedzanym przez ministra Zielińskiego.Co najważniejsze jednak, Koledzy z NSZZ Solidarność z wielu rejonów naszego kraju, przyjęli dokładnie takie samo stanowisko w sprawie propozycji porozumienia MSWiA z dnia 21 września, potwierdzając, iż nie spełnia ono oczekiwań funkcjonariuszy. 

Reasumpcja:

Część NSZZ "Solidarność" protestuje z nami. Inne Komisje Zakładowe mają podobne postulaty. Nie uznają propozycji przedstawionej przez MSWiA. Czyli według ministra Zielińskiego są sterowani politycznie. Strach spytać przez kogo? 

Wywiad wiceministra Zielińskiego Tutaj