Ponad 650 tys. zł zadośćuczynienia otrzyma były funkcjonariusz Aresztu Śledczego w Radomiu postrzelony z niesprawnej broni podczas ćwiczeń.
 

Funkcjonariusz Aresztu Śledczego w Radomiu 8 czerwca 2010 r. w trakcie szkolenia ze strzelania statycznego został postrzelony przez stojącego obok funkcjonariusza z pistoletu P-64 kal. 9 mm. Doznał rany postrzałowej klatki piersiowej i trwałego uszkodzenia kręgosłupa. Jest osobą całkowicie niesamodzielną, wymaga całodobowej opieki osób trzecich. Ranny w dłoń został też funkcjonariusz, który obsługiwał feralny pistolet.

Śledztwo przeciwko temu funkcjonariuszowi oraz kierownikowi szkolenia umorzono z powodu braku znamion bezprawności czynu. Zdarzenie zakwalifikowano jako nieszczęśliwy wypadek, ustalając, że iglica pistoletu działała niewłaściwie, powodując, że naboje odpalały się w trakcie przeładowywania broni, a w przypadku większej ilości naboi w magazynku dochodziło do strzelania ogniem ciągłym.

Opierając się na tej decyzji prokuratury, Skarb Państwa reprezentowany przez dyrektora Aresztu Śledczego w Radomiu nie uznał swej odpowiedzialności cywilnej za zdarzenie.

Sąd Okręgowy w Radomiu stwierdził, że Skarb Państwa odpowiada za kalectwo funkcjonariusza. Z opinii Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji wynika, że przyczyną zdarzenia było przede wszystkim posługiwanie się niesprawną bronią, która nie była poddana przeglądom zgodnie z przepisami. Skoro Areszt Śledczy w Radomiu organizował szkolenie i był dysponentem broni, powinien był dopełnić wszelkiej staranności, aby była bezpieczna. Do jego obowiązków należało organizowanie komisyjnych kontroli i przeglądów technicznych uzbrojenia. Sąd podkreślił, że pistolet wyprodukowano w 1972 r., a w latach 2004–2007 tylko raz poddany był obsłudze okresowej, zresztą polegającej tylko na częściowym rozłożeniu broni. Zgodnie z zarządzeniem dyrektora generalnego Służby Więziennej z 4 czerwca 2001 r. w sprawie gospodarowania uzbrojeniem Służby Więziennej broń powinna być też poddana okresowej obsłudze nr 2 (całościowe rozłożenie podzespołów i mechanizmów broni), co pozwoliłoby wykryć zużycie iglicy. Dopuszczenie więc do strzelania z niesprawnej broni, która nie była poddawana okresowej obsłudze, świadczy o niedopełnieniu należytej staranności w organizowaniu szkolenia i gospodarowania bronią.

Sąd stwierdził, że Skarb Państwa ma zapłacić poszkodowanemu 500 tys. zł zadośćuczynienia, wypłacać 3 tys. zł renty miesięcznej z tytułu zwiększonych potrzeb oraz 1 tys. zł z tytułu zmniejszonych możliwości zarobkowych. Ma też zapłacić ponad 100 tys. zł za dotychczasową opiekę, leczenie, przejazdy do placówek medycznych oraz skapitalizowanych rent.

Sąd Apelacyjny w Lublinie, biorąc pod uwagę doznane krzywdy i postępujące zmiany chorobowe poszkodowanego, zwiększył wysokość zadośćuczynienia do 650 tys. zł.

sygnatura akt: I ACa 1085/16

www.rp.pl