Jan R. radny z Biłgoraja niedawno wjechał samochodem w słup. Miał w organizmie 2,5 promila, uciekł po wypadku. Nie przyznaje się do winy i twierdzi, że ktoś inny prowadził auto. Świadkowie twierdzą jednak co innego. Smaczku sprawie dodaje fakt, że Jan R. jest nie tylko radnym, ale i policjantem.

Z ponad 20-letnim stażem. Okazuje się, że łączenie pracy w policji z mandatem samorządowca nie jest niczym niezwykłym. - W całym województwie mamy 15 takich funkcjonariuszy. We wszystkich tych przypadkach pełnią oni funkcje radnych w gminach - informuje nadkom. Renata Laszczka-Rusek, rzecznik KWP Lublin.
Prawo nie zabrania policjantom kandydowania, ale w Sejmie zespół ds. policji już pracuje nad zmianami. Posłowie chcą zabronić policjantom w służbie czynnej kandydowania w wyborach samorządowych. Chodzi o konflikt interesów. Radny - policjant może np. głosować za przekazaniem policji gminnych pieniędzy. Może też prowadzić dochodzenie dotyczące innych radnych, albo władz gminy i w tym momencie pojawiają się pytania o bezstronność. A co będzie, gdy policjant - radny zatrzyma za kółkiem pijanego wójta?

Posłowie chcą zakazać policjantom kandydowania w wyborach. Czy to dobry kierunek?

TAK - Arkadiusz Szczepański, były policjant, obecnie radny dzielnicy Czuby Południowe

Sądzę, że kwestię kandydowania policjantów należy uregulować i jednym z pomysłów może być zakaz kandydowania. Ale jednym z pomysłów. Byłbym hipokrytą, jeśli jednoznacznie opowiedziałbym się za zakazem. Przecież sam tak zrobiłem. Jeszcze jako czynny policjant startowałem w wyborach do Rady Miasta. Wówczas moi przełożeni się na to zgodzili, ale od razu zastrzegli, że jeśli zostanę radnym, to nie widzą mnie już w szeregach policji. Moje kandydowanie nie było mile widziane przez przełożonych. Chodzi np. o sytuację kiedy komendant bierze udział w posiedzeniach samorządowej komisji bezpieczeństwa publicznego, a zasiada w niej jako radny jego podwładny. Na takich komisjach komendanci rozliczają się z działań policji czy funduszy otrzymanych od samorządu. I wtedy to radny - policjant rozlicza swojego komendanta. Dla jego przełożonego nie jest to komfortowe. W takich wypadkach w grę wchodzą sprawy ambicjonalne. O ile w Lublinie sprawowanie mandatu radnego przez policjanta może nie być aż tak problematyczne, w mniejszych samorządach może to już być kłopot. Może się przecież zdarzyć , że policjant będący radnym zatrzyma do kontroli drogowej wójta. Może się okazać, że ten wójt jest pijany. Jeśli jest to radny sprzyjający wójtowi, to mogą się pojawić podejrzenia, że zechce zatuszować sprawę. Jeśli to radny opozycyjny, to mogą być podejrzenia o motywy polityczne

Nie ma dobrego wyjścia z takiej sytuacji.Być może dobrym rozwiązaniem byłoby to, że w momencie wybrania do samorządu funkcjonariusz zostałby zawieszony w policji.

NIE - Artur Garbacz, przewodniczący Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów woj. lubelskiego

Jako związek jesteśmy przeciwni wprowadzeniu takiego zakazu, bo będzie to ograniczenie biernego prawa wyborczego. Nasza centrala już jasno i dobitnie wyartykułowała to stanowisko i ja je w pełni podzielam. Ani mnie, ani naszych władz związkowych nie przekonują argumenty posła Grzegorza Piechowiaka, przewodniczącego zespołu ds. policji, że łączenie mandatu radnego z pracą policji może prowadzić do zaistnienia wątpliwych sytuacji. Sam mam doświadczenie w pracy w komendach powiatowych i wiem, że policjanci mają codzienny kontakt z radnymi, znają ich i to nie wpływa na pracę policjanta. Nic się też nie zmieni gdy funkcjonariusz będzie radnym. Policjant sam znakomicie wie jak ma wypełniać swoje obowiązki na służbie, a jak obowiązki samorządowca.
Trzeba też zauważyć, że to policjant ma najlepszy ogląd sytuacji jeśli chodzi o bezpieczeństwo w danej miejscowości i jako radny, korzystając z tej wiedzy i swego doświadczenia, może się tylko przysłużyć poprawie bezpieczeństwa w gminie czy mieście. Poza tym, Komendant Główny Policji Jarosław Szymczyk mówi na odprawach o potrzebie uspołeczniania policji, a wprowadzenie zakazu będzie krokiem w odwrotnym kierunku. Zakaz byłby wręcz działaniem aspołecznym. Dużo się też mówi o tym, że obywatele powinni mieć lepszy i szerszy dostęp do policji. Myślę, że w momencie gdy funkcjonariusze zostają radnymi, zwiększa się dostęp obywateli do policji. Mają z funkcjonariuszem częstszy kontakt właśnie dlatego, że jest radnym.

Źródło